Page 3 - na marszałkowskiej - numer 3
P. 3

Leopold Staff



                                                       Marzec



                      Marzec. Wracamy z parku. Wreszcie przeszła zima.

                              Spod stopniałego śniegu wyjrzały murawy.


                         Drzewa nagie, lecz pierwsze kiełkują już trawy,

                           Choć na stawie zielony, cienki lód się trzyma.



                                 Z upojonymi wiosną wracamy oczyma,

                          Krokiem lekkim, jak podczas tanecznej zabawy,


                             Ulicą po słonecznej stronie idziem prawej,

                                Za sobą ciepło słońca czujemy plecyma.



                    W rozpiętych płaszczach śpieszą ochoczo przechodnia.

                               Jacyś świeżsi, wesoło patrzą i pogodnie;


                      Niańki z dziećmi wychodzą z ciemnych domów sieni.



                            A my, pierwszą przechadzką dumnie upojeni,

                       Idziem w miasto po płytach suchych już chodników.


                        Z grudkami pulchnej ziemi na piętach trzewików.
   1   2   3   4   5   6   7   8