Page 3 - na marszałkowskiej
P. 3
Nadchodzi magiczny czas z przedświątecznym, cudownym rozgardiaszem,
gwiazdkowym bałaganem, mąką rozsianą w całej kuchni, bo pierogi….,
zeszłorocznym igliwiem, bo zaplątało się w choinkowe ozdoby i opłatkiem, który
czeka na swoją kolej.
W jednym domu barszcz z uszkami, gdzie indziej zupa grzybowa
i obowiązkowo karp, którego nie wszyscy lubią, ale tradycja…, kluski z makiem,
groch z kapustą, zupa rybna, kompot z suszonych owoców.
No i łuska do portfela, żeby nowy rok był obfity.
Każdy na coś czeka. Na pierwszą gwiazdkę, na biały śnieg za oknem, na
kolorowe lampki na drzewku…
Jest coś magicznego w tym oczekiwaniu, coś cudownego w przygotowaniach do tych
świąt i wreszcie coś ważnego dla każdego…
Każdy niesie obraz świąt ze swojego dzieciństwa, pamięta te chwile
wzruszenia przy łamaniu się opłatkiem i składaniu życzeń i wyczekiwanie na
pierwszą gwiazdkę, żeby zasiąść przy wspólnym stole, no i wreszcie… można
przestać udawać, że na prezenty to tylko dzieci czekały…
A potem mnóstwo sprzątania, wstążki, pudełka, kolorowy papier, który
pozostał po rozpakowanych prezentach…
Magiczny czas… czas Bożego Narodzenia.
K.W.